Fragment Nieba w Krysztale~

Opowiadania, historie, zapierające dech w piersiach przygody! Każdy znajdzie tu coś dla siebie :)

Nie jesteś zalogowany na forum.

#1 2015-08-16 20:25:45

Ariana
Moderator
Dołączył: 2015-08-14
Liczba postów: 20
Windows 7Firefox 40.0

Jak potwór z wiedźminem...

newcreate.php?text=Ariana&name=Magnolia.ttf&size=50&style_color=7D0410

Odprowadziłam siostrę wzrokiem patrząc jeszcze chwilę przez okno gdy odchodziła, po czym wróciłam do pracy. Posprzątałam w kuchni po śniadaniu i usiadłam na krześle biorąc się za wykańczanie sukienki. Nie miałam przy niej już wiele roboty, pozostało dodać marszczenie w kilku miejscach i podszycie wstążki. Miałma nadzieję, że dziś już skończy, a jutro... Właśnie, co jutro? Popatrzyłam znów przez okno i zobaczyła jak znajomy mężczyzna najpierw śmieje się, wesoło rozmawia, a później odchodzi od okna Valerii
- Jeśli chcesz skraść serce kobiety upiecz jej lepiej ciasteczka, a nie chleb. I nie susz tak zębów - zawołałam do niego nim zdążyłam to choćby przemyśleć. Młody piekarz tylko oblał się rumieńcem na całej twarzy. To było wredne z mojej strony, miałam tego świadomość, ale... nie potrafiłam tego powstrzymać. Przecież nie byłam zazdrosna! W żadnym razie! Fuknęłam pod nosem i wróciłam do pracy.

newcreate.php?text=%7E%20Aira%20%7E&name=Van%20den%20Velde%20Script_personal_use_demo.ttf&size=50&style_color=7D0A0A

Pogoda faktycznie była przepiękna. Gdzieś w oddali słychać było miarowe stukanie młotka, gdzie indziej śpiewy ptaków i gdakanie kur. Wieś powoli budziła się do życia.

Ukryta wiadomość

fantasy-forest-village-b0id4fwa0.jpg

Ludzie spieszyli przed siebie, w tylko sobie znanych kierunkach i celach. Minęła kilka znajomych osób, które skinęły jej głowami z szerokimi uśmiechami
- Dzień dobry! – zawołała kobieta niosąca kosz z jajkami i ruszyła dalej.
Dziewczyna szła gdy usłyszała głos swojej siostry i rozpoznała w nim nutkę gniewu… może irytacji? Wołała coś przez okno, a sądząc po minie piekarczyka słowa skierowane były do niego. Ludzie też popatrzyli zdziwieni, ale po chwili wrócili do swoich zajęć.

Offline

#2 2015-08-16 20:40:35

Aira
Użytkownik
Dołączył: 2015-08-14
Liczba postów: 19
Windows XPChrome 44.0.2403.155

Odp: Jak potwór z wiedźminem...

newcreate.php?text=%7E%20Aira%20%7E&name=Van%20den%20Velde%20Script_personal_use_demo.ttf&size=50&style_color=7D0A0A

- Dzień Dobry!- Również odezwała się miło w stronę kobiety z jajkami w koszu. Dzień sprawiał wrażenie na na prawdę piękny. To już nie były te Odmęty co kiedyś. Same drzewa dawały sie we znaki, a zaganiające owce, psy do zagrody również sprawiały wrażenie zadowolonych z dzisiejszego dnia. Wysuszona trawa od słońca przyjemnie trzeszczała pod stopami, przy każdym kroku. Co jakiś czas ciemne loki opadały jej na zasłaniającą przez kaptur od słońca, twarz. Szła uśmiechnięta, nie mal było widać jak promienieje. W końcu przeszła przez furtkę, która prowadziła po za wioskę. Na tym terenie już robiło się niebezpiecznie, bywały tam na ścieżkach Fledery, wilki i wywerny w niektórych częściach lasu. Jakby przemieniła się w potwora, jej szanse na przeżycie by znacznie zmalały, gdyż o takiej porze, byłoby to niemożliwe. Temu też skierowała się w innym kierunku, na pola, gdzie spotkać się dało Skolopendorfora, gdzieś pod ziemią, któwy nagle by wyskoczył i zaatakował. Jednak szansa jest cienka niczym pajęcza nić. Ruszyła zatem ścieżką dalej nie zatrzymując się ani na chwilę. Gdzieś dalej widziała gęsie biegające za podwórkiem, które szły trochę w jej stronę, jednak sie nie przejęła i szła dalej.

newcreate.php?text=Ariana&name=Magnolia.ttf&size=50&style_color=7D0410

Wszystko było na swoim miejscu. Krzesła, które trzeszczały przy każdym poruszeniu ich, stały trochę w innych miejscach, rpzez co zajmowały trochę miejsca na podłodze i w przejściu. Misy do zup niechlujnie stały przy zlewie jedna na drugiej, gdzieś z boku, pod oknem na podłodze była mokra plama, rozlanej herbaty. Jak to na wiosce często - brud da się zauważyć. Firanka co jakiś czas się unosiła i spadała pod wpływem wiatru, który jak na złość raz wiał, a raz nie i swoją zniewagą strącił świeczkę stojącą przy oknie, która uderzając o podłogę połamała się w pół.

Offline

#3 2015-08-16 21:02:37

Ariana
Moderator
Dołączył: 2015-08-14
Liczba postów: 20
Windows 7Firefox 40.0

Odp: Jak potwór z wiedźminem...

newcreate.php?text=%7E%20Aira%20%7E&name=Van%20den%20Velde%20Script_personal_use_demo.ttf&size=50&style_color=7D0A0A
Gęsi minęły ją gdacząc głośno, dając znać, że czują się zlekceważone, ale cóż innego mogły zrobić? Miejsce to było przyjemne, jakby czas się w nim zatrzymał, wiatr łagodnie wyginał rośliny, liście szeleściły szepcząc opowieści. Zauważyła, że krzewy malin i jagód są pełne, noc była ciepła więc i owoce z rana obrodziły.

newcreate.php?text=Ariana&name=Magnolia.ttf&size=50&style_color=7D0410
Westchnęła ciężko widząc złamaną świecę. Jakoś ją naprawi, ale... szkoda było, naprawdę szkoda. Odstawiła ją na miejsce i zasiadła znowu do kończenia zamówionej sukni tracąc nieco poczucie czasu. Wiedziała, że za chwilę będzie musiała wstawić zupę, gdyż siostra będzie głodna gdy wróci.

Offline

#4 2015-08-16 21:19:49

Aira
Użytkownik
Dołączył: 2015-08-14
Liczba postów: 19
Windows XPChrome 44.0.2403.155

Odp: Jak potwór z wiedźminem...

newcreate.php?text=%7E%20Aira%20%7E&name=Van%20den%20Velde%20Script_personal_use_demo.ttf&size=50&style_color=7D0A0A

Ścieżka skończyła się przy dwóch obeliskach, które w nocy informowały zagubionych w polu, gdzie droga do wioski. Co noc zapalali obeliski, by było jasno, żeby widać było, gdzie uciekać w razie potworów. Obeliski te były z naturalnego drewna, łatwo byłoby to rozwalić, ale po co się męczyć. Kto miałby na to czas. Obeszła je stawiajac od razu stopę na dłuższej trawie, kwiatach i zbożu, które rosło trochę udeptane przez ludzi. Rosły tu maki, fiołki, stokrotki i typowo polne kwiaty, które ludzie wystawiają za okno, lub na stół w salonie, lub kuchni. Odetchnęła głęboko polnym powietrzem czując już woń kwiatów i przeszła dalej w stronę wielkiego drzewa, gdzie były krzewy jagód i malin.

newcreate.php?text=Ariana&name=Magnolia.ttf&size=50&style_color=7D0410

Wszystko działo się spokojnie i powoli. Wiatr wiał cały czas do domu coraz to inne zapachy. Kwiatu, dziewczęce perfumy, ciepłe ciasto i jakby zapach placka jagodowego, który na dość długo utrzymywał swój zapach, gdyż to właśnie w oknie stał wioskowy piekarz, który przyszedł walczyć o względy Ariany. Zawachany i lekko zaczerwieniony, nabrał odwagę by się odezwać.
- Miłego dnia życzę damie!- Uśmiechnął sie miło do niewiasty.

Offline

#5 2015-08-16 21:34:53

Ariana
Moderator
Dołączył: 2015-08-14
Liczba postów: 20
Windows 7Firefox 40.0

Odp: Jak potwór z wiedźminem...

newcreate.php?text=%7E%20Aira%20%7E&name=Van%20den%20Velde%20Script_personal_use_demo.ttf&size=50&style_color=7D0A0A
Słodki zapach owoców leśnych uderzył radośnie w nozdrza. Maliny były wielkie, ciemne i soczyste, aż prosiły by je zerwać i poczuć na języku ich słodycz. Ich ciemny kolor hipnotyzował gdy nagle... trzask!
- Ja... przepraszam, że przestraszyłem - odezwał się głos dobiegający gdzieś zza krzaków. Dziewczyna podniosła wzrok natrafiając nim na wysoką postać, która chowała właśnie upolowanego zająca do worka.

Ukryta wiadomość

gale_by_burdge_bug.jpg

- Czy... panienka mieszka może we wsi? - spytał cicho, niepewnie

newcreate.php?text=Ariana&name=Magnolia.ttf&size=50&style_color=7D0410
Podniosła wzrok znad igły sunącej sprawnie po materiale
- Witaj - powiedziała spokojnie - I... tak, miłego dnia - dodała nieco zbita z tropu, jednak grzeczność, tak, ponad wszystko - Ja... czy mogę w czymś Ci pomóc? - spytała odkładając miękki materiał na stolik i podchodząc powoli do okna. Ciemne kosmyki lekko uniosły się na wietrze by po chwili opaść.

Offline

#6 2015-08-16 21:47:05

Aira
Użytkownik
Dołączył: 2015-08-14
Liczba postów: 19
Windows XPChrome 44.0.2403.155

Odp: Jak potwór z wiedźminem...

newcreate.php?text=%7E%20Aira%20%7E&name=Van%20den%20Velde%20Script_personal_use_demo.ttf&size=50&style_color=7D0A0A

Zahipnotyzowana, wpatrzona w maliny, powoli i bez pośpiechu je zbierała. Wszędzie było tak cicho i spokojnie, do czasu... Właśnie, trzask wybudził ją z przyglądania się malinom niczym swej ofierze. Otrząsnęła się lekko i widząc mężczyznę, który był niedaleko niej, jej policzki delikatnie się zafarbowały na czerwono i powstały dwie duże maliny na policzkach. Widząc zająca, trochę sie zniesmaczyła, ale w końcu nie takie rzeczy się zabijało. Uśmiechnęła się życzliwie i odgarnęła ciemny, gruby lok włosów z oczu.
- Nic nie szkodzi... Tak, tak się składa, że mieszkam tu i to całkiem niedaleko.- mruknęła z drobnym uśmiechem przyglądając się workowi odrobine marszcząc brwi.

newcreate.php?text=Ariana&name=Magnolia.ttf&size=50&style_color=7D0410

Piekarz jedynie się zająknął kilka razy w końcu wyduszając z siebie słowa.
- W-właściwie... To chciałem zrobić Pani przyjemność i ... Przynieść ten placek... Jakby nie miała Pani nic przeciwko.- podał jej jeszcze ciepły placek jagodowy, z którego unosiła się woń pięknego zapachu.
- Widzę, że przeszkadzam, nie chciałem, na prawdę! Proszę wybaczyć... - Oczywiście nie chciał odejść, więc starał się nawiązać jakiś temat.
- Szyje Pani? Widziałem Pani siostrę, ma na prawdę piękną suknię niczym poranna róża, jestem pełen podziwu.- Znów lekko się zawstydził, gdyż czuł, że ma jego dość.

Offline

#7 2015-08-16 22:02:52

Ariana
Moderator
Dołączył: 2015-08-14
Liczba postów: 20
Windows 7Firefox 40.0

Odp: Jak potwór z wiedźminem...

newcreate.php?text=%7E%20Aira%20%7E&name=Van%20den%20Velde%20Script_personal_use_demo.ttf&size=50&style_color=7D0A0A

Chłopak, a raczej młody mężczyzna podążył za jej wzrokiem na swój worek i spróbował go zawstydzony ukryć stopą, jednak westchnął zrezygnowany
- Nie lubię polować, ale... nie jadłem nic od wczorajszego ranka, przepraszam jeśli to Panienkę... niesmaczy - nie wiedział gdzie ma podziać wzrok, wreszcie jednak utkwił go w jej oczach i... poczerwieniał. Widziała jak nerwowo tarmosi koniec rękawa - Ma Pani... piękne oczy - uśmiechnął się niepewnie - Ja... - spontanicznie podał jej małą stokrotkę i uśmiechnął się zachęcająco

newcreate.php?text=Ariana&name=Magnolia.ttf&size=50&style_color=7D0410

Popatrzyła zdziwiona jak przed jej oczami pojawił się placek. W dodatku jagodowy! Uwielbiała jagody!
- Ja... - przygryzła wargę nieco zawstydzona tym faktem - Więc... to... Twój wypiek tak cudownie pachniał - Ne miała oporów by mówić do niego na "ty", wydawało jej się, że był młodszy... Spuściła wzrok na sukienkę - Tak... trochę szyję i... - omiotła go spojrzeniem - Z całej wsi tylko Ty nigdy nie zamawiałeś u mnie niczego... nie, żeby Twoja koszula była brzydka... nie, nie! - szybko się poprawiła i zaśmiała cicho z własnego zachowania - Przepraszam za to wcześniej... ja... nie chciałam być niemiła i wykrzykiwać takich rzeczy. Wybacz

Offline

#8 2015-08-16 22:21:51

Aira
Użytkownik
Dołączył: 2015-08-14
Liczba postów: 19
Windows XPChrome 44.0.2403.155

Odp: Jak potwór z wiedźminem...

newcreate.php?text=%7E%20Aira%20%7E&name=Van%20den%20Velde%20Script_personal_use_demo.ttf&size=50&style_color=7D0A0A

Zawstydziła się bardziej na jego słowa. Wydawał się być taki spokojny, cichy, nienerwowy. Dokładnie taki, jaki był to wymarzony mężczyzna w jej snach. Przypadkowo również spojrzała mu w oczy i pesząc się, odwróciła wzrok zasłaniajac twarz włosami, po chwili jednak widząc jak podarował jej drobny kwiatek, poczuła jak na jej sercu osadza się taki pyłek rozkoszy.
- D-Dziekuje... - Delikatnie wzięła od niego roślinę, sprawiając, że na jej twarzy znów pojawił się błogi uśmiech, nie ukrywa, że ten gest sprawił jej dużą radosć.
- Żaden mężczyzna jeszcze nie był dla mnie tak miły... Dziękuje za komplementy... A co do posiłku...- przez chwilę sie zastanowiła o konsekwencjach jej słów, jednak powiedziała co jej leci na myśli.
- Mógłby Pan zjeść dziś w moim domu, siostra świetnie gotuje, jakby oczywiście nie miałby Pan nic przeciwko.- zaczęła kontynuować zbieranie malin.

newcreate.php?text=Ariana&name=Magnolia.ttf&size=50&style_color=7D0410

Również sie zaśmiał i podrapał po głowie lekko zawstydzony. Nie wiedział czy ma się obrazić, czy nie, ale chyba by nie potrafił.
- Tak? Miło mi, że przypadł Pani do gustu zapach owego ciasta.- Nie wiedział kompletnie o czym ma mówić, temu cały czas się czerwienił, by niczego złego nie palnąć, po chwili słysząc co rozkoszna Ariana mówi o jego koszuli zaśmiał się.
- Nie chciałbym robić kłopotu, jak teraz szyjesz jedną rzecz, to druga by Panią bardziej zmęczyła, nie chciałbym aby Pani się przemęczała, a co do wcześniej to już prawie zapomniałem.- znowu się zaśmiał i podrapał po czole.
- Jak będzie Pani miała ochotę to i jutro przyniosę ciastka zamiast chleba, albo i oba, wszystko na Pani życzenie.- Ukłonił się miło, po chwili zauważył jak głupio się zachował.
- Proszę wybaczyć, nie wiem co mi się dzieje, nie chciałem Pani znieważyć, nic z tych rzeczy.- spuścił wzrok w ziemię.

Offline

#9 2015-08-16 22:33:47

Ariana
Moderator
Dołączył: 2015-08-14
Liczba postów: 20
Windows 7Firefox 40.0

Odp: Jak potwór z wiedźminem...

newcreate.php?text=%7E%20Aira%20%7E&name=Van%20den%20Velde%20Script_personal_use_demo.ttf&size=50&style_color=7D0A0A

Miała wrażenie, że gdy speszona odwróciła wzrok on wciąż na nią patrzył... i... chyba się nie myliła, bo gdy podniosła spojrzenie ich oczy znowu się spotkały, ale on szybko je odwrócił udając, że wypatruje czegoś gdzieś za jej plecami
- To... dziwne, że żaden mężczyzna... znaczy... ja nie mam niczego złego na myśli... wręcz przeciwnie... ja... - złapał się za czoło wzdychając ciężko - Robię z siebie pośmiewisko, przepraszam, ale... - westchnął i popatrzył znów na nią - Panienka jest bardzo urodziwa a ja... - nie dokończył, z uśmiechem odwrócił jedynie wzrok speszony
- Ja... to niezwykle miłe z Panienki strony, ale... nie będę przeszkadzał? Nie chcę sprawiać kłopotu - dodał szybko, choć dziewczyna miała wrażenie, że tak bardzo cieszył się na kilka dodatkowych minut z nią, że nie zniósłby gdyby teraz zmieniła zdanie

newcreate.php?text=Ariana&name=Magnolia.ttf&size=50&style_color=7D0410

Popatrzyła na niego i nagle... roześmiała się. Głośno, dźwięcznie, ale przyjaźnie, tak jak do tej pory robiła to jedynie w towarzystwie siostry.
- Ależ będę czuła się zaszczycona - tym razem to ona dygnęła przesadnie by rozładować atmosferę - Jednak... jeśli rano nie będziemy miały ciepłego chleba to moja siostra będzie zawiedziona, twierdzi, że nie ma lepszego w całym świecie, więc samo ciasto odpada - popatrzyła na niego przyjaźnie. Wcześniej nigdy nie rozmawiali ze sobą, ale teraz... chyba łatkę nadętego sztywniaka przyszyła do niego zbyt wcześnie, wydawał się miłym chłopakiem
- Właśnie kończę suknię dla znajomej... jeśli byś coś potrzebował... - popatrzyła na ciasto, które pachniało zniewalające - Może... chciałbyś go spróbować? Z kubkiem herbaty na ten przykład? - spytała

Offline

#10 2015-08-16 22:45:58

Aira
Użytkownik
Dołączył: 2015-08-14
Liczba postów: 19
Windows XPChrome 44.0.2403.155

Odp: Jak potwór z wiedźminem...

newcreate.php?text=%7E%20Aira%20%7E&name=Van%20den%20Velde%20Script_personal_use_demo.ttf&size=50&style_color=7D0A0A

Nie wiedziała co miała powiedzieć. Mężczyzna wyglądał jakby Aira mu się spodobała, jednak nie wiedziała czy tak jest. Nigdy nie spotkała takiej sytuacji. Jednak z całej siły wmawiała sobie, by jej serce w końcu przestało tak walić!
- P-pośmiewisko? Jakie, jak jesteśmy tylko we dwoje.- zaśmiała się cicho zasłaniając uroczo jedną dłonią usta. Po chwili dalej zaczęła zbierać maliny, które były na tyle duże, że nie musiało ich być dużo, wystarczała wielkość. Na słowa kolejnej fali komplementów, znów się zawstydziła.
- Dziękuje, miło mi, że tak Pan mówi.- Po chwili znów na niego spojrzała, ale nie dała rady zbyt długo, bo od razu się zawstydzała.
- Wy-wydaje mi się, że... siostra nie miałaby nic przeciwko Panu u nas na obiedzie czy kolacji. Jest Pan bardzo miły.- i kolejna fala uśmiechu, zdała sobie sprawę z tego, że pewnie go zawstydziła, ale dopiero po wypowiedzeniu tych słów.
- Ym... Jak jest Pan bardzo głodny, to możemy isć od razu.- zaproponowała cicho, by rozluźnić atmosferę.

newcreate.php?text=Ariana&name=Magnolia.ttf&size=50&style_color=7D0410

Zaśmiał się uroczo i spojrzał na nią z różowymi policzkami.
- Nie ma sprawy. Na jutro będzie gotowy i chleb i ciastka na Pani szczególne życzenie.- Po chwili słysząc kolejne słowa jeszcze bardziej sie zawstydził, że pewnie skroń, uszy i kark zabarwiły się na szkarłat. Sam na sam z piękną damą.
- B-bardzo chętnie spędziłbym z Panią miło czas przy herbacie.- odezwał się niesmiało
- O ile... rzecz jasna to dla Pani nie problem zapraszać w królewskie progi takiego zwykłego wieśniaka jak ja.

Offline

#11 2015-08-16 22:59:32

Ariana
Moderator
Dołączył: 2015-08-14
Liczba postów: 20
Windows 7Firefox 40.0

Odp: Jak potwór z wiedźminem...

b8c6d2aba76e8.jpg

Słuchał jej słów z uwagą. Miała świadomość, że choć nie patrzył na nią, to każde słowo docierało do niego. Gdy pochwaliła go była już pewna, że nie da rady na nią spojrzeć, przygryzł delikatnie dolną wargę, a czarne kosmyki opadły mu jednocześnie słodko i zawadiacko na oko
- Bardzo... panienka miła... - szepnął nieco drżącym głosem i dopiero wtedy spojrzał na nią, a oczy mu lśniły. Uśmiechnął się leciutko i znów szybko spuścił wzrok - Błagam o wybaczenie... ja... nie mam wprawy w... kontaktach z niewiastami... szczególnie tak... uroczymi - szepnął ledwie dosłyszalnie i wrzucił kilka malin do jej koszyka - To może... ja pomogę zbierać i... później pójdziemy? - zapytał jeszcze ciszej



c8d171e252268.jpg

Popatrzyła na jego wyraźny rumieniec, zdenerwowanie... czuł się wyraźnie zawstydzony, ale... dlaczego?
- Oj, co też opowiadasz, jaka pani? - uśmiechnęła się - Możesz mówić mi po imieniu, wiesz jak się nazywam? - spytała przekrzywiając lekko głowę, włosy omiotły jej ramię. Odetchnęła głęboko zapachem jagód - Od kiedy tu zamieszkałeś nigdy jakoś nie rozmawialiśmy, może... dziś jest dobry czas by to nadrobić? - uśmiechała się zachęcająco.
Miała świadomość, że siostra dopiero wyszła i raczej nie wróci szybko... miała być z nim sam na sam... Poczuła jakiś gorący dreszcz, który przeszedł po jej ciele. A najgorsze, że ten dreszcz był bardzo miły
- Wejdź, no chyba, że chcesz pić herbatę w oknie - zachichotała i wzięła blaszkę z ciastem przez przypadek dotykając koniuszkami palców jego, chrząknęła i odwróciła wzrok cofając się od okna i kładąc ciasto na stole.

Offline

#12 2015-08-16 23:18:17

Aira
Użytkownik
Dołączył: 2015-08-14
Liczba postów: 19
Windows XPChrome 44.0.2403.155

Odp: Jak potwór z wiedźminem...

b8c6d2aba76e8.jpg

Zdawało jej się, że czerwieni się z minuty na minutę w jego towarzystwie. Nie miała nic przeciwko temu, gdyż bardzo jej się to podobało. Pierwszy raz, ktoś jej mówi, że jest piękna, cudowna i do tego tym kimś jest mężczyzna. Osobnik płci męskiej, z którym również nie miała nigdy kontaktu.
- Nic nie szkodzi, rozumiem, jednak raczej nie ma Pan czym się denerwować.- uśmiechnęła się uroczo i gdy ten wrzucił jej do koszyczka parę malin, dotknęła przypadkiem jego dłoni, przez co zawstydziła się jeszcze bardziej.
- Ahh... Zapomniałabym! Aira, miło mi... -zaśmiała się ze swojej głupoty, jak to zapomnieć się przedstawić.

c8d171e252268.jpg

Od razu jakby jego oczy się poszerzyły. Położył obie dłonie na parapecie okna i spojrzał na nią z pewną odwagą.
- Jak śmiałbym Pani nie znać! Do rusz każda młoda kobieta w tej wiosce cieszy się swoim ubiorem i chwalą niejaką "Ariane"  za piękne suknie poobszywane niesamowitymi kształtami i delikatnymi materiałami. Ja osobiście patrząc na te suknie jestem w dezorientującym szoku. Jak można uszyć takie cudo, z kawałka materiału i z... własnych dłoni!- zaczął opowiadać, w pewnym momencie zauważył, że za dużo powiedział.
- P-prosze wybaczyć... Za bardzo się rozgadałem... To się nie powtórzy.- spuścił wzrok i od razu się otrząsnął.
- W oknie? A! a! Pewnie, zapomniałbym wejść do domu.- zaśmiał się, podrapał po głowie i podszedł do drzwi domu i grzecznie zapukał, czekając aż mu otworzy.

Offline

#13 2015-08-16 23:46:05

Ariana
Moderator
Dołączył: 2015-08-14
Liczba postów: 20
Windows 7Firefox 40.0

Odp: Jak potwór z wiedźminem...

b8c6d2aba76e8.jpg

Jej słowa działały na niego kojąco jak balsam na ranę, jego rysy wyraźnie złagodniały, nie był już taki spięty, wziął głęboki oddech i wrzucał dojrzałe owoce do jej koszyka... gdy nagle dotknęła jego dłoni. Zamarł jakby nie wiedząc co robić, później lekko zadrżał, a jego policzki stały się niemal identyczne jak maliny. Podniósł na nią strwożony wzrok i szybko go cofnął wracając bez słowa do pracy najwyraźniej nie wiedząc jak się zachować.
- Przepraszam najmocniej ja... też zapomniałem z tego wszystkiego... - odezwał się - Ja... - chrząknął i wyprostował się - Jestem Rinan, moja Pani - dygnął dworsko i delikatnie ujął jej dłoń muskając ją ledwie wyczuwalnie ustami. Jednak w chwili gdy poczuł pod wargami jej skórę widocznie odwaga go opuściła bo cofnął się zupełnie zawstydzony - Przyjaciele... mówią na mnie... Rin... - dodał jakby chcąc zamaskować speszenie.
Jego imię brzmiało mocno, nieco szorstko, nie było wątpliwości, że pochodziło z Nilfgaardu. Jego uroda też wydawała się potwierdzać tę tezę: czujne, ciemnofioletowe oczy z radosnymi ognikami wskazującymi na radosny wesoły i niesamowicie ciemne czarne włosy lśniące jak sierść  najpiękniejszego ogiera. (ta z prawej)

Ukryta wiadomość

peeta_and_gale_by_ratgirlstudios-d38y6j2.jpg


c8d171e252268.jpg

- Nie rozgadałeś się, ja... lubię... - już miała powiedzieć, że lubi słuchać jego głosu, ale spuściła szybko wzrok - Lubię słuchać, gdy ktoś mówi - poprawiła się szybko - Czasami... uda mi się uszyć coś ładnego, za to Tobie... - popatrzyła na niego powoli, łagodnie - Podobno każda rzecz, która wyjdzie spod Twych palców jest... niczym fragment nieba w ustach... - nagle zdała sobie sprawę co powiedziała i oblała się rumieńcem - To ja... otworzę... - mruknęła i szybko podeszła do drzwi otwierając mu je, przytrzymując niepewnie - Ja... zapraszam...

Offline

#14 2015-08-16 23:58:17

Aira
Użytkownik
Dołączył: 2015-08-14
Liczba postów: 19
Windows XPChrome 44.0.2403.155

Odp: Jak potwór z wiedźminem...

b8c6d2aba76e8.jpg

Po dotknięciu jego dłoni, dalej zbierała maliny, jednak speszona przyglądała się jemu, co zrobi. Jednak nie wydaję się być jakiś szczególnie zły. Uśmiechnęła się uroczo sama do siebie widząc jak uroczo się zawstydza. Gdy się przedstawił i musnął jej dłoń, miała ochotę wybuchnąć w środku z emocji, jednak, stała trochę sztywno, a po jej ciele przeszły ciarki, jednak po chwili wróciła do żywych i kontynuowała zbieranie malin.
- Zatem Rinan... -zaczęła cicho, by rozluźnić atmosferę.
- Co Pan tu robi? Podróżuje Pan?- Zapytała miło patrząc na maliny, strasznie ise zawstydzała gdy patrzyła na jego twarz nie wspominajac o oczach.

c8d171e252268.jpg

Słysząc co powiedziała, aż z wrażenia lekko potknął się rpzed samymi drzwiami, jednak od razu szybko się podniósł zanim jeszcze otworzyła drzwi, a on zestresował się jeszcze bardziej. Gdy mu otworzyła, wytrzepał buty, jak to przystało i wszedł do środka.
- Zwykle pieczywo, czy ciasta robię z serca. Nie staram się by było wybitne, tylko by zadowolić ludzi i by im smakowało. Gotuję tylko dla mieszkańców, oni dają mi... inspirację, by gotować.- znów się speszył, tym razem nie wiedział co zrobić z dłońmi i schował je za plecami.
- Z-znaczy... To nie miało jakoś zabrzmieć... Jakbym się przechwalał! N-nie, nie!  W żadnym wypadku... Tylko... ym... - schował twarz w dłoniach.
- Wy-wybacz Pani... Trochę dziś, nie wiem co mówię.

Offline

#15 2015-08-17 00:13:24

Ariana
Moderator
Dołączył: 2015-08-14
Liczba postów: 20
Windows 7Firefox 40.0

Odp: Jak potwór z wiedźminem...

b8c6d2aba76e8.jpg

Nastała chwila ciszy przerywana jedynie cichymi pacnięciami malin do koszyka. Chłopak wyraźnie czekał na jakiś znak od nowej znajomej, gdyż po jej słowach nieco się rozluźnił. Może obawiał się, że będzie na niego zła o zbyt poufałe zachowanie gdy pocałował ją w dłoń?
- Podróżuję bardzo dużo - przyznał - Właściwie... nieczęsto spędzam w jednym miejscu dłuższy czas. Takie mam.. zajęcie... - spojrzał na nią jakby nieco z obawą - Ale... każdy radzi sobie jak może, prawda? - spróbował się uśmiechnąć - Panienka za to... pewnie zajmuje się czymś związanym z umysłem... - spojrzał na delikatne dłonie - może... ziołami? - spytał cicho - Zgadłem? Ja... - chrząknął - Bo... panienka pachnie... pachnie nimi... bardzo ładnie - zagrzebał butem w ziemi

c8d171e252268.jpg

Uśmiechnęła się lekko, uspokajająco
- Proszę, nie, nie musisz się tłumaczyć - delikatnie, jakby był z lodu odsunęła jego dłonie od twarzy i spojrzała mu w oczy - To co mówisz... ta pasja... to brzmi niezwykle interesująco - powiedziała cicho, ciepło - Ty właściwie... jak mam się do Ciebie zwracać? - spytała jeszcze ciszej patrząc na niego - Dziewczyny we wsi nazywają Cię po prostu Piekarczykiem, ale... jeśli mamy rozmawiać chciałabym znać Twoje imię - dodała łagodnie - Mogę? - nie spuszczała wzroku z jego oczu

Offline

#16 2015-08-19 12:03:58

Aira
Użytkownik
Dołączył: 2015-08-14
Liczba postów: 19
Windows XPChrome 44.0.2403.155

Odp: Jak potwór z wiedźminem...

b8c6d2aba76e8.jpg

Lekko się zastanowiła nad jego słowami. Był bardzo uroczy, cichy, spokojny. Nie sprawiał wrażenia, jakby chciał ją zadźgać nożem. Bardzo jej odpowiadało jego towarzystwo.
- Podróżowanie, tak?- powtórzyła cicho, a z zamyśleń wyrwał ją drobny kolec, który rósł w malinie. Od razu na palcu pojawiła się krew, jednak to tylko mały kolec, nic złego nie mogło się stać.
- Ja wolę zostawać w jednym miejscu. Być tu, gdzie pomagam ludziom...- Na jego kolejne słowa, cicho się zaśmiała.
- Tak... Zioła, tym się zajmuję w tutejszej wiosce. Zbieram je, robię wywary albo maści na rany... Również można nazwać tę zainteresowaniem "uzdrawianiem".- Lekko się uśmiechnęła, jednak jej twarz znowu pokryły rumieńce. Starała się jakoś zakryć włosami jej twarz, jednak coś jej nie wychodziło.

c8d171e252268.jpg

Mężczyzna starał się nie wybuchnąć słowami typu; "Kocham Cie!", jednak z każdym jej gestem, z każdym spojrzeniem, coraz ciężej było mu się oprzeć, by tak krzyknąć.
- M-miło mi... że tak uważasz...- jego twarz zdążyła przybrać szkarłatny kolor, a jego dłonie jakby delikatnie mrowiły w jej dłoniach.
- Imię... Ah! No tak, imię! P-proszę wybaczyć, straszny ze mnie niezdara i ciamajda i zapomniałem się przedstawić. Bliscy mówią mi Zerid.- delikatnie się zgiął w pół by ucałować delikatnie jej dłoń, jak to wypada mężczyznom. Jednak czuł się trochę nieswojo, gdyż ona była starsza i głupio mu teraz przez ten gest. Podrapał się po głowie z zawstydzającym uśmiechem.
- W-wybacz, to nie miało tak wyglądać.

Offline

#17 2015-08-19 12:38:25

Ariana
Moderator
Dołączył: 2015-08-14
Liczba postów: 20
Windows 7Firefox 40.0

Odp: Jak potwór z wiedźminem...

b8c6d2aba76e8.jpg

https://www.youtube.com/watch?v=OdIJ2x3nxzQ
Ptaki śpiewały jak szalone, cicho wygłaszały swoje trele przekrzykując szumiące cicho drzewa, przez które przebijały się delikatne promienie słońca.
- Podróżowanie... - potwierdził cicho - Właściwie to... zajmuję się polowaniem... - dodał po chwili namysłu - Dlatego też raczej nie mogę długo przebywać w jednym miejscu. Tak już mam - uśmiechnął się delikatnie, jakby samymi kącikami ust, oczy pozostały smutne. Podążył wzrokiem za oczami dziewczyny zauważając mały kolec, który zranił jej palec
- Lubisz pomagać ludziom... tak, od początku widziałem, że jesteś dobrą istotą. Bije od Ciebie coś... jakaś... dobroć właśnie - mówił cicho, tak, że jego słowa brzmiały niemal jak szum kolejnego drzewa - Zraniłaś się - dodał wyciągając do niej powoli dłoń jak do sarny, która w każdej chwili może uciec - Mogę? - spytał łagodnie i powoli ujął ją za nadgarstek. Miał nieco szorstkie, spracowane dłonie, silne, ale niezwykle czułe i delikatne, jakby nie mogły wyrządził najmniejszej krzywdy.
Powoli przysunął jej dłoń do swoich ust i ucałował koniuszek palca zbierając wargami kropelkę krwi
- Zaraz przestanie boleć - szepnął uspokajająco i podniósł na nią wzrok

Ukryta wiadomość

tumblr_inline_nsx1qxNCoH1slrvm0_500.gif

c8d171e252268.jpg

Przekrzywiła delikatnie głowę wpatrując się w niego z miłym uśmiechem. Miotał się jak szalony, okropnie zdenerwowany, jakby od tego co powie zależało jego życie. Uznała to za urocze
- Zerid - powtórzyła cicho mając wrażenie, że to imię przechodzi dreszczem po całym jej ciele - Podoba mi się to imię, pasuje do ciebie - dodała cicho, niemal szeptem przygryzając delikatnie wargę gdy musnął ustami jej dłoń. Poczuła piekący żar na policzkach
- Nie miało tak wyglądać? - spytała uśmiechając się - Szkoda bo... właśnie ten sposób bardzo mi się podoba - zaśmiała się cicho by rozładować atmosferę, a jej kciuk nieznośnie powoli pogładził jego dłoń by dodać otuchy - Może... usiądziemy i opowiesz mi coś o sobie? Skąd pochodzisz i gdzie nauczyłeś się tak piec? Pewnego dnia po prostu przybyłeś do naszej wioski i zostałeś pomocnikiem piekarza... nikt nic na Twój temat nie wie, jesteś chyba najbardziej tajemniczą osobą tutaj - przebiegła po nim dyskretnie wzrokiem - Szczególnie... dla mnie...

Offline

#18 2015-08-19 19:26:28

Aira
Użytkownik
Dołączył: 2015-08-14
Liczba postów: 19
Windows XPChrome 44.0.2403.155

Odp: Jak potwór z wiedźminem...

b8c6d2aba76e8.jpg

Na jego słowa lekko się zastanowiła. Może w tym 'wcieleniu', biła od niej dobroć, ale prawda była zupełnie szara... Inna. Zmiany w północnice stawały się uciążliwe. Nawet jak nie chce zabijać, to jej "wewnętrzna natura", jej każe i wtedy wyjścia nie ma. Nie do końca nad tym panuje i to własnie minus.
Gdy ten chwycił ją delikatnie za dłoń, jej policzki się zarumieniły. W pierwszym momencie, chciała się odsunąć, gdyż... Zawstydzenie i w ogóle, jednak jego dłoń była taka czuła. Spojrzała na niego, a jak ten ucałował jej palec, serce mało nie wyskoczyło jej z żeber. Przełknęła głośno ślinę, czując jak serce dociera jej do gardła. Cała zadrżała, a na jej ciele pojawiły się dreszcze pod wpływem dotyku. Momentalnie zabrała dłonie z zawstydzenia.
- D-dziękuje...- odpowiedziała speszona, nie wiedziała do końca co miała zrobić, była lekko zaskoczona.

c8d171e252268.jpg

Za dużo pytań. Poczuł jak jego głowa pulsowała od odpowiedzi. Znów na jego policzkach pojawiły się rumieńce podobne do malin. Ariana była piękną kobietą, każdy mężczyzna jej pragnie i to właśnie tylko jej. Ale oni patrzą jedynie na wygląd. Przyznam, że też patrzył na wygląd, ale teraz dostrzega jej prawdziwe piękno, to jaka była.
- Skoro taki sposób Ci się podoba, to jestem skłonny robić tak co dzienne Madame.- odrzekł siadając na krześle przy stole.
- Czyli chcesz poznać moją historię, tak? Przyznam, że z tej wioski jeszcze nikt jej nie zna. Nie lubię się tym chwalić.- Powiedział lekko zawstydzony.
- Pochodzę z daleka... Ban Ard w Kaedwen. Tam się urodziłem. Mieszkałem z rodzicami, potem się przeniosłem. Mama dużo gotowała, podziwiałem to i to właśnie ona mi powiedziała, że lubi w naszej wiosce sprawiać by ludzie dzięki jej wypiekom byli szczęśliwi. Powiedziałem, żeby mnie tego nauczyła... i to zrobiła. Była taka piękna i wspaniała. Potem potwory weszły do naszej wioski i tak straciłem rodziców. Najgorzej, że dało się te potwory wytropić za dnia. Tak jakby był to każdy w naszej wiosce. A potem zwróciłem się o pomoc do wiedźminów. Chciałem znaleźć potwory które mi zabiły rodzinę, do tego potrzebowałem odpowiednich umiejętności, których mnie nauczyli wiedźmini. Tak też właśnie stałem się jednym z nich i teraz próbuje dalej wytropić potwory, które zabiły moich rodziców...- nagle jego mina spoważniała.- Dorwę ich... wierze w to.

Offline

#19 2015-08-19 19:40:17

Ariana
Moderator
Dołączył: 2015-08-14
Liczba postów: 20
Windows 7Firefox 40.0

Odp: Jak potwór z wiedźminem...

b8c6d2aba76e8.jpg

Patrzył na nią osłupiały gdy zabrała dłoń, nie wiedział widocznie co zrobić, w jego głowie kołatało się milion myśli. Zrobił dobrze? A może ją uraził? Tak nagle odskoczyła...
- Przepraszam... - wydusił mając nadzieję, że to choć trochę załagodzi jego idiotyczne zachowanie względem niej - Ja... nie chciałem urazić - westchnął cicho - Ja... po prostu... chciałem pomóc, a... nie mam ogłady z kobietami... ja... - przygryzł wargę - Rozmawiałem tylko czasami z Triss... w drodze omijam raczej kobiety i dlatego tak... nie wiem jak się zachować. - westchnął ciężko - Mogę Ci jakoś wynagrodzić moje okropne zachowanie? - spytał autentycznie przestraszony, że więcej się do niego nie odezwie...

c8d171e252268.jpg

Poczekała aż usiądzie, a później słuchając jego opowieści krzątała się w kuchni wstawiając herbatę i krojąc ciasto, które przyniósł.
- Ban Ard... oj, więc faktycznie to kawałek - zgodziła się i słuchała dalej z rosnącą ciekawością. Głównie interesowało ją dlaczego znalazł się właśnie tutaj, lecz odpowiedź zdziwiła ją zupełnie. Dobrze, że stała tyłem, bo dzięki temu nie widział wyrazu jej twarzy na wieść kim jest. Oparła się gwałtownie o blat czując zawrót głowy
- Jesteś... wiedźminem? - spytała nie odwracając się ciągle, czując nagłą falę strachu - Ale... dlaczego wiedźmin bawi się w piekarza zamiast szukać potworów i... - dopiero teraz się odwróciła w jego stronę - Ty... podejrzewasz, że potwory, które zabiły twoją rodzinę są... tutaj?

Wiadomość dodana po 41 s:

newcreate.php?text=Karta%20postaci&name=Aquiline.ttf&size=60&style_color=DADAED

przerywnik.png

tumblr_nsv2s0U95l1uyfzbmo8_250.gif

przerywnik.png

Ͽ Imię: Rinan (Rin)

Ͽ Nazwisko: pochodzi z rodziny aep Tissel, jednak jako wiedźmin nie używa tego nazwiska

Ͽ Pochodzenie: Nilfgaard

Ͽ Płeć:

Ͽ Orientacja: najprawdopodobniej hetero (nie ma doświadczenia w romansowaniu)

Ͽ Wiek: 22 jesienie

Ͽ Data Urodzenia: 27 listopada

Ͽ Stan Cywilny: samotny
Ͽ Zawód: wiedźmin

przerywnik.png

tumblr_nsv2s0U95l1uyfzbmo2_250.gif

przerywnik.png

newcreate.php?text=Aparycja&name=AquilineTwo.ttf&size=50&style_color=DADAED

Ͽ Wzrost: 180 cm
Ͽ Kolor Włosów: czarne i lśniące jak noc
Ͽ Kolor Oczu: ciemnofioletowe
Ͽ Blizny: liczne, największą jest ślad po pazurach wilkołaka od pachwiny do połowy łydki
Ͽ Tatuaże: splątany krzew cierniowy na lewym boku brzucha, „bransolety” na ramionach, na których zaznacza ilość zbitych potworów

Ukryta wiadomość

o.jpgcf7a9b4ea6102f8ea9ee61a3bcfbb8d2.jpg

przerywnik.png

tumblr_nsv2s0U95l1uyfzbmo5_250.gif

przerywnik.png

newcreate.php?text=Lubi&name=AquilineTwo.ttf&size=50&style_color=DADAED

- spokojne noce pod gwiaździstym niebem
- długie rozmowy o wszystkim i o niczym
- owoce leśne
- ledwie przypieczone mięsiwo z piwem
- wizyty w karczmie razem z przyjacielem
- przygotowywać eliksiry (to go odpręża)
- … Airę…

newcreate.php?text=Nie%20lubi&name=AquilineTwo.ttf&size=50&style_color=DADAED

- spalonego mięsa
- polowań na zwierzynę i potwory (choć jest w tym bardzo dobry)
- nieuczciwych ludzi
- „puszczalskich” dziewczyn, które próbują namówić go na jednonocną przygodę
- wyzwisk w swoim kierunku, nazywania go „odmieńcem”
- wspominania swojej mutacji i przemiany
- zimy (musi wtedy wracać do siedziby cechu)

przerywnik.png

Finn-Collins-the-100-tv-show-37072578-300-169.gif

przerywnik.png

newcreate.php?text=Ciekawostki&name=AquilineTwo.ttf&size=50&style_color=DADAED

-był „niespodzianką” Letho, wiedźmina z Cechu Węża, jednak został oddany do Cechu Wilka
- jego najbliższym przyjacielem jest Zerid, mówi mu o wszystkim od czasu pewnej fatalnej przygody gdy…
- …próbowali razem uciec z Kaer Morhen, jednak zostało to udaremnione, oni zaś zostali surowo ukarani
- wierzy w przeznaczenie od kiedy wieszczka przepowiedziała mu trzy rzeczy, dwie się sprawdziły, czeka na trzecią
- nigdy do końca nie pogodził się ze swoim losem

Offline

#20 2015-08-19 21:11:06

Aira
Użytkownik
Dołączył: 2015-08-14
Liczba postów: 19
Windows XPChrome 44.0.2403.155

Odp: Jak potwór z wiedźminem...

K A R T A   P O S T A C I

normal_anime_guy_2.jpg

PERSONALIA

Imię i nazwisko: Zerid (Od początku nazwisko było niewiadome)
Wiek:Tak jak jego przyjaciel 22 wiosny
Pochodzenie: Ban Ard
Płeć: Ta brzydsza
Orientacja: Heteroseksualny
Data urodzenia: 04 Listopad
Znak zodiaku: Skorpion
Zawód: Wiedźmin / Piekarz

tumblr_nt3owqLNxX1ucptxdo1_400.jpg

APARYCJA

Wzrost 1.91 cm.
Waga: 75 kg.
Kolor włosów: Słoneczny blond
Kolor oczu:
Blizny Jest typem człowieka, który zawsze pierwszy idzie do potwora, więc na blizn bardzo sporo. Najwięcej na plecach od Brux i Alp, na ramieniu od Cmentarów, uda ma zmasakrowane od Zeughla i jedna drobna rana na obojczyku, która podąża bokiem szyi od Południcy
Tatuaże: W przeciwieństwie do swojego przyjaciela, nie ma tatuaży, chodź był namawiany.

tumblr_n52t117ZtZ1s4lxk6o1_500.jpg

LUBI

- Być blisko tych, których lubi
- Zapach róż, to jego ulubiony kwiat
- Najbardziej na świecie swojego oddanego przyjaciela Rin'a
- Zachody słońca.
- Uwielbia patrzyć jak potwory "wynurzają" się ze swoich kryjówek
- Być wśród ludzi
- Gotować, dla siebie bądź dla kogoś <3
- Kobiety starsze od niego
- Ukradkiem, chyba bardzo mu się spodobała Pani Ariana

large.jpg

NIE LUBI

-Potworów, gdyż sprawiły mu najwięcej bólu
- Znaku Aksji, gdyż nie umie go używać.
- Popołudniów, kiedy jest najgoręcej
- Jesieni, wszystko jest wtedy szare i brudne
- Być w centrum uwagi. Woli być gdzieś w tyle.
- Gdy ktoś mu mówi, że wygląda jak dziecko, albo jak się tak zachowuje

tumblr_lls7z9sdbb1qfr5o7.gif

CIEKAWOSTKI

- Kiedyś dawno temu, zakochał się w kobiecie, która była południcą, jak sie o tym dowiedział, zabił ją myśląc, że to oprawca jego rodziców.
- Najbliższe kontakty miał z Vesemirem, który nauczył go wiele.
- W swoim domu hoduję małą myszkę.
- Ma w stodole konia, bułaną klacz o imieniu Redis (od alchemicznego składu "Rebis")
- Po za gotowaniem interesuje się ogrodnictwem.
- Straszny z niego wstydzioch i nieśmiałek <3
- Boi się pokazywać jaki jest na prawdę, bo ludzie mogą go wyśmiać.

tumblr_mn9vsey7Ew1s3bczuo1_500.gif

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] ClaudeBot

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum
zolnierzeallaha - support - feinderpg - aylife-polskiserwerpg - familyrp